Budżet na 2017 rok z rekordowym zadłużeniem
Rząd zaprezentował projekt budżetu na 2017 rok. Nie ma powodów do radości. Planowany jest rekordowo duży. W tym roku wyniesie 60 mld zł więcej, niż w 2016 roku. Czy mamy się czego obawiać? Czy sprawdzają się czarne scenariusze głoszone przez opozycję, która od dawna wieszczyła, że na rozdęte programy socjalne po prostu Polski na obecnym etapie rozwoju nie stać?
Deficyt wyjątkowo duży
Planując swój pierwszy, całkowicie samodzielny budżet, rząd Prawa i Sprawiedliwości przyjął dość optymistyczne założenia: wzrost gospodarczy ma być nieco wyższy niż w tym roku, inflacja wyniesie 1,3%, o wiele większy niż dotychczas będzie wzrost dochodów z podatków, w szczególności z podatku VAT. Mimo to, deficyt budżetowy będzie najwyższy w historii: sięgnie aż 60 mld zł. Rząd uspokaja, że nie jest tak źle, gdyż nadal nie przekroczymy progu 3,0% (deficyt wyniesie 2,9% budżetu) i nie zostaniemy objęci procedurą nadmiernego deficytu. Mimo to, trudno nie być zaniepokojonym. Prawo i Sprawiedliwość szło do wyborów z krytyką rządu PO-PSL, który miał nadmiernie zadłużać Polskę. Okazuje się jednak, że samo już w pierwszym roku rządów pobiło dotychczasowy rekord.
Konsekwencje rozdętych programów socjalnych
Z czym wiąże się tak rekordowe zadłużenie? Specjaliści nie maja wątpliwości. Winą są rozdęte programy socjalne, takie jak przede wszystkim sztandarowy program Prawa i Sprawiedliwości: „500+”. Ekonomiści krytykują rząd, sugerując, że nie ma pomysłów na zwiększenie wydajności pracy i innowacyjności, czynników, od których zależy w dużej mierze to, czy gospodarka może się rozwijać. Polityka gospodarcza Prawa i Sprawiedliwości sprowadza się natomiast głównie do redystrybucji, co dla pewnych grup społecznych jest korzystne, jednak na dłuższą metę nie daje żadnej wartości dodanej.
Niepewne finansowanie
Mimo iż budżet na 2017 rok zakłada duże zadłużenie, jego realizacja stoi pod znakiem zapytania. Niepewne wydają się przede wszystkim źródła finansowania. W tym roku nie będzie już tak jak 2016, dodatkowych dochodów z aukcji LTE, natomiast wydatki bardzo wzrosną. Rząd zakłada przede wszystkim duży wzrost dochodów z VAT-u – co przy obecnych przepisach wydaje się mało prawdopodobne. Przedsiębiorcy już teraz mogą obawiać się, że pojawią się ustawy tłamszące biznes.
Artykuł: Mistrzu
Foto: wazne-sprawy