Debata o sytuacji Polski w Parlamencie Europejskim bez udziału przedstawicieli naszego rządu?
Parlament Europejski znowu będzie zajmował się kwestią przestrzegania prawa przez polski rząd. Szefowie frakcji uzgodnili, że w najbliższy wtorek odbędzie się debata, która poprzedzi głosowanie nad rezolucją następnego dnia. Rezolucja może oznaczać dla Polski oficjalne wezwanie, by rząd naszego kraju rozwiązał konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego zgodnie z zaleceniami Komisji Europejskiej i Komisji Weneckiej.
Rząd próbuje bagatelizować problem
Przedstawiciele polskiego rządu starają się bagatelizować problem. Twierdzą oni, że sprawa nie jest poważna, ma to być jedynie przypomnienie sytuacji w Polsce przed środową debatą. Opozycja jest odmiennego zdania. Jej przedstawiciele podkreślają, że pozycja Polski na arenie międzynarodowej bardzo się pogorszyła, nasz kraj, stawiany wcześniej za przykład udanej transformacji, obecnie jest wymieniany w podobnym kontekście jak Węgry Orbana, Turcja Erdogana czy Białoruś Łukaszenki.
Brak przedstawicieli polskiego rządu
Rzecznik Parlamentu Europejskiego, Jaume Duch, potwierdził, że w czasie debaty zabraknie przedstawiciela polskiego rządu. Polska ma być reprezentowana przez przedstawicieli sprawującej obecnie prezydencję Słowacji. To wywołuje poważne pytania, czy polityka zagraniczna prowadzona przez rząd Prawa i Sprawiedliwości może być jeszcze skuteczna. Czy mamy się czego obawiać? Rezolucja Parlamentu Europejskiego nie jest, co prawda, dokumentem wiążącym prawnie, ma za zadanie jednak wywierać presje na państwo członkowskie. Z pewnością wydanie takiej rezolucji przez PE będzie bardzo niekorzystne dla wizerunku Polski jako demokratycznego państwa prawa. Nie wiadomo jednak, czy wydanie rezolucji może negatywnie wpłynąć na poparcie dla partii rządzącej. Dla wielu wyborców o wiele ważniejsza jest gospodarka czy biznes, natomiast konflikt o Trybunał uważają za dość abstrakcyjny.
Polska w debacie w Parlamencie Europejskim
Po raz pierwszy debata dotycząca Polski odbyła się w Parlamencie Europejskim w lipcu. Wtedy jednak europarlamentarzyści nie zgodzili się na wydanie rezolucji i przełożono debatę i głosowanie na wrzesień. Teraz problem powraca. Co prawda, w sierpniu premier Beata Szydło zdecydowała się opublikować cześć zaległych orzeczeń TK, trudno jednak to uważać za rozwiązanie wystarczające.
Artykuł: Mistrzu
Foto: whatnext