Nie lekceważ niebezpieczeństwa związanego z boreliozą
Latem znacznie częściej udajemy się na spacery do lasu, aby móc rozkoszować się świeżym powietrzem z dala od wyziewów samochodowych, z którymi musimy zmagać się praktycznie codziennie. Jednak leśna oaza wcale nie jest taka bezpieczna, ponieważ kryją się w niej pozornie nieszkodliwe kleszcze, które mogą stać się przyczyną groźnych dolegliwości zdrowotnych. Czym może skończyć się rumień po ukąszeniu tego „niewinnego” napastnika?
Niebezpieczna borelioza trudna do zdiagnozowania
Wiadomości alarmują o coraz większej ilości przypadków boreliozy, która zbiera coraz większe żniwo. Lekarze nadal nie są jeszcze zgodni co do skuteczności konkretnego sposobu leczenia. Na dodatek cały czas mamy trudności z rozpoznaniem boreliozy we wczesnym stadium. Najczęściej objawami są dolegliwości podobne do tych, które odczuwamy w przypadku zwykłej grypy, dlatego też trudno jest od razu postawić właściwą diagnozę, jeśli chodzi chorobę odkleszczową. Nie we wszystkich bowiem przypadkach po ukąszeniu kleszcza dochodzi do powstania charakterystycznego rumienia.
Choroba odkleszczowa rozwija się zwykle w ciągu 1-3 tygodni od ukąszenia i atakuje tkankę łączną, mięśniową oraz nerwową. W miejscu ukąszenia może pojawić się rumień, który jest jaśniejszy od środka, ciepły, wypukły i bolesny przy dotyku. Jeśli nie zostaną w porę podane antybiotyki, to z fazy grypopodobnej borelioza przechodzi w fazę rozsianą, co niesie za sobą objawy wtórne typu zapalenie stawów oraz zaburzenia neurologiczne i kardiologiczne. Już po sześciu miesiącach od ukąszenia borelioza staje się chorobą przewlekłą, gdzie obserwuje się gorączkę, bóle głowy, dreszcze, tiki mięśniowe, bóle i sztywność stawów. Dodatkowo wielu pacjentów cierpi na potrójne widzenie, paraliż mięśni twarzy, zawroty głowy, a nawet trudności w mówieniu.
Co robić, gdy ukąsi nas kleszcz?
Nie zawsze po ukąszeniu pojawia się charakterystyczny rumień, więc możemy wcale nie wiedzieć, że zostaliśmy zakażeni chorobą odkleszczową. Nawet na etapie wyciągania kleszcza z naszej skóry, można się zrazić boreliozą. Dlatego tak ważne jest dokładne przeglądanie całego ciała, szczególnie po przyjściu z lasu. Wystarczy bowiem, że kleszcz złoży na naszej skórze swoje odchody i możemy mieć spory problem. Najlepiej wyciągać go za pomocą specjalnej strzykawki pod ciśnieniem, którą łatwo dostaniemy w aptece. Obecnie mamy możliwość wysłania kleszcza na badanie metodą PCR na boreliozę. Do momentu uzyskania wyników, warto jednak skorzystać z antybiotykoterapii. Jeśli okażą się one negatywnie, to możemy zaprzestać kuracji. Jeśli jednak wynik okaże się pozytywny, należy stosować leczenie do 3 tygodni, a czasem nawet do 6, jeśli dojdzie do wystąpienia rumienia.
Artykuł: Mistrzu
Foto: centrum-hiperbaryczne