PIS w górę, PO nieco w dół
Chociaż wybory do sejmu w naszym kraju to jeszcze odległa perspektywa, jednak co jakich czas pojawiają się kolejne sondaże, które ukazują aktualne nastroje społeczeństwa.
Albo spada albo rośnie
Najnowszy sondaż CBOS wskazuje, że w najbliższych wyborach parlamentarnych, wśród osób, które zadeklarowały udział w nich aż 38 procent zagłosowałoby na Prawo i Sprawiedliwość, 17 procent zagłosowałoby na Nowoczesną, a tylko 14 procent na Platformę Obywatelską. Wśród pozostałych partii Kukiz’15 uzyskałoby 6 procent głosów o jeden procent mniej miałby Sojusz Lewicy Demokratycznej, 4 procent głosów przypadłoby Polskiemu Stronnictwu Ludowemu, a 2 procent partii Wolność (dawniej Korwin), zaledwie 1 procent głosów przypadłby partii Razem. Natomiast 10 procent głosujących przyznała, że nie wie, na kogo oddałaby swój głos. Z tego wynika więc, że do sejmu weszłoby PIS, Nowoczesna, PO, Kukiz’15 i SLD. Pozostałe partie nie przekroczyłyby progu wyborczego. Dużym plusem jest fakt, że stale rośnie zainteresowanie społeczeństwa wyborami, ponieważ aż 67 procent zadeklarowało swój udział w wyborach, jest to kolejny wzrost wyniku, tym razem o 3 punkty procentowe. Trudno jednak w tym kolejnym badaniu, w odniesieniu do podobnego z października, doszukiwać się jakichkolwiek newsów, ponieważ wynik PIS pozostał bez zmian, natomiast o jeden procent zmalało poparcie dla PO, a o tyle samo wzrosło dla Nowoczesnej.
Stagnacja w polityce i domowym budżecie
Niewielkie zmiany w sondażu są zapewne wynikiem pewnej stagnacji na naszym politycznym rynku, gdzie w ostatnim czasie nie zaszły żadne rewolucyjne zmiany. Duże poparcie dla partii rządzącej wciąż jest przypisywane głównie programom typu 500 plus. W ich wyniku bowiem ludzie namacalnie odczuwają poprawę w swoich budżetach domowych, a co za tym idzie żyje im się odrobinę lepiej. Chociaż, z drugiej strony, przeciwnicy takiej działalności rządu właśnie w tej kwestii upatrują największych problemów, które mogą dopiero się zacząć i mieć negatywny wpływ nie tylko na gospodarkę naszego kraju, a przede wszystkim dla małych biznesów i przeciętnych zjadaczy chleba.
Sondaże, jak już nie raz mieliśmy okazję się przekonać, nie zawsze realnie przekładają się na głosy, więc nie można wiązać z nimi zbyt wielu nadziei. Jak pokazuje praktyka w dniu wyborów wszystko może obrócić się o to diametralnie.
Artykuł: Mistrzu
Foto: parlamentarny