Industry 5.0. Co mówi się o tym na akademiach i konferencjach?
Żyjemy w erze Industry 4.0. Zgodnie z prognozami co bardziej rozwinięte firmy mają wejść niedługo w etap Industry 5.0. Jaka jest różnica? Kiedy to nastąpi?
Termin Industry 5.0 wywołuje u przedsiębiorców przyspieszone bicie serca. Każda rewolucja przemysłowa wpływała bowiem nie tylko na firmy z sektora przemysłu. Odbijała się szerokim echem na całym społeczeństwie. Silniki parowe, sterowanie mechaniczne, elektryfikacja, profesjonalne linie produkcyjne, automatyzacja, cyfryzacja… To wszystko było już ludzkości dostępne, gdy w wyniku szybkiego rozwoju Internetu i łatwiejszej wymiany danych nastąpiła rewolucja czwarta.
Teraz mowa o piątej. A przecież większość przedsiębiorstw dopiero wdraża zdobycze Industry 4.0. Czy jest się czego bać? Niekoniecznie.
Rewolucje przemysłowe przyspieszają tempo.
Ile lat minęło od Industry 2.0 do Industry 3.0? Mniej więcej 100. Trudno określić to precyzyjnie, ponieważ niezbędne do stwierdzenia drugiej rewolucji przemysłowej technologie rozwijano na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Przerwa pomiędzy przemysłem 3.0 a 4.0? 42 lata.
Przełomy w przemyśle następują coraz szybciej. Terminu Industry 4.0 użyto po raz pierwszy w 2011 r. na targach w niemieckiej miejscowości Hanower. Jeśli odległość pomiędzy rewolucjami miałaby być podobnie mniejsza niż poprzednio, kolejnej rewolucji trzeba by się spodziewać w okolicach 2030 r. Tylko czego miałaby ona dotyczyć?
Industry 4.0 a Industry 5.0. Jaka jest różnica?
Teorii na ten temat jest mnóstwo. Jedna z nich głosi, że skoro czwarta rewolucja zagroziła pozycji pracowników produkcyjnych, to piąta miałaby przyciągnąć ich na powrót. Jest to jednak teoria dość wątpliwa. Pracownicy na produkcji dalej są niezbędni. Jedynie powtarzalne czynności są w stanie wykonać maszyny. Cofanie się z tej drogi nie ma najmniejszego sensu.
Druga teoria zakłada, że będziemy mieli do czynienia z masową personalizacją produktów. Ten pomysł brzmi już bardziej ciekawie, ale nie pokazuje, jaka technologia miałaby to umożliwić. Skoro więc przełomowa technologia nie istnieje nawet w planach koncepcyjnych, czy Industry 5.0 rzeczywiście może się zbliżać?
Co może przybliżyć Industry 5.0?
Zbliża się z całą pewnością. Nie wiąże się jednak z celem, a ze sposobem. Magiczną metodą, która umożliwi dokonanie kolejnego przełomu w przemyśle może być bowiem sztuczna inteligencja. Urządzenia wyposażone w SI oraz mechanizmy uczenia maszynowego trzeba będzie oczywiście zintegrować z człowiekiem.
Idea stworzenia maszyny i jedynie obserwowania sposobu, w jaki się uczy, jest bardzo kusząca. Można nawet powiedzieć, że obrazoburcza. Człowiek jako stwórca niezależnej, rozwijającej się samodzielnie i niezależnie jednostki kojarzy się dość jednoznacznie z obrazami, które znamy dotąd raczej z pism świętych różnych religii.
Zanim jednak nasza wyobraźnia zacznie szaleć, pamiętajmy, że kluczową sprawą będzie tu ludzkie bezpieczeństwo. I właśnie dlatego rozwój SI przebiega jak dotąd raczej ewolucyjnie, niż rewolucyjnie.
Kierunki, które są wyjątkowo kuszące dla firm.
Prócz rozwoju SI oraz machine learning, ciekawym kierunkiem wydaje się również rozwój systemów. Miałyby się one opierać nie tyle na bazach danych, co na technologii związanej z blockchain. Systemy miałyby nawiązywać połączenia między tymi obiektami, które umożliwiają przechowywanie informacji w ten sposób.
Blockchain jest wykorzystywany w systemach produkcyjnych już od pewnego czasu. Można więc mieć nadzieję, że przejście przedsiębiorstw na Industry 5.0 odbędzie się nieco płynniej niż poprzednie wdrożenia. Oczywiście pod warunkiem, że rzeczywiście ta technologia okaże się koniec końców przełomowa.
Materiał zewnętrzny